Najlepszy mecz, punktów wciąż brak

Najlepszy mecz, punktów wciąż brak

Sobotni mecz z Czarnymi Rozprza przyniósł nam niestety trzecią porażkę i nasza drużyna nadal pozostaje bez punktów. Wprawdzie zagraliśmy najlepsze spotkanie w tym sezonie, jednak i tym razem okazaliśmy się gorsi, choć z przebiegu gry punkt nam się należał. Czarni wygrali to spotkanie 3:2. 

Na mecz pojechało aż 17 zawodników. Dołączyli do nas Bogumił Stępnik i Konrad Wańdoch, który ostatnie pół roku był w pierwszej drużynie, jednak teraz prawdopodobnie wróci do nas na stałe. Mieliśmy nadzieję powalczyć skutecznie z drużyną, która jest jednym z faworytów do wygrania tej ligi. Spotkanie odbyło się na stadionie kleszczowskiej Omegi, gdyż boisko w Rozprzy zostało na dwa spotkania zamknięte.

Spotkanie rozpoczęło się spokojnie, obie drużyny jeżeli oddawały strzały, to ze stałych fragmentów gry. Tak było dwukrotnie w przypadku drużyny, która była w tym meczu gospodarzem, jednak obie próby były wyłapywane przez Jakuba Augustyniaka. Z kolei Ernest Rudzki próbował strzału z rzutu wolnego, jednak uderzył niecelnie, natomiast jego strzał z dystansu obronił golkiper Czarnych. Rywale grali bardzo szeroko, wykorzystywali skrzydłowych jak tylko mogli i szukali szansy po dośrodkowaniach, jednak nie przynosiły one efektu. Nadeszła w końcu 19 minuta, piłkę otrzymał gracz drużyny przeciwnej i nieatakowany przez nikogo biegł długo, aż w końcu oddał strzał zza linii pola karnego, który był silny, a także niezwykle precyzyjny - piłka wpadła przy samym słupku do naszej bramki i przeciwnicy objęli prowadzenie. Chcieliśmy się zrewanżować, często atakowaliśmy prawą stroną boiska, gdzie bardzo aktywni byli Krzysztof Siewiera oraz schodzący z linii ataku Wańdoch, jednak strzały z dystansu tego drugiego były albo blokowano, albo niecelne. Raz dla odmiany ruszyliśmy lewym skrzydłem, gdzie dobre podanie otrzymał Vitaliy Yurkiv, jednak jego próba strzału była niecelna. Czarni nie pozostawali jednak dłużni i także szukali okazji do zdobycia drugiego gola, jednak wrzutki z rzutów wolnych czy rożnych większego zagrożenia nie przynosiły, natomiast dwukrotnie groźnie uderzali z dystansu, jednak za pierwszym razem piłka minęła bramkę, a za drugim, po strzale z powietrza, poleciała nad nią. My mieliśmy jeszcze jedną świetną sytuację - piłkę otrzymał Yurkiv i zagrał ją wzdłuż bramki, gdzie czekał już Wańdoch, niestety podskoczyła przed nim i nasz napastnik nie trafił w futbolówkę, która trafiła do Krzysztofa Siewiery, jednak uderzył niepotrzebnie, za szybko i bardzo niecelnie. Do przerwy zatem drużyna z Rozprzy prowadziła 1:0.

Drugą część meczu zaczęliśmy fatalnie - za faul drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, otrzymał Yurkiv i nasza drużyna musiała sobie radzić w osłabieniu. Nie załamało nas to jednak, bowiem już cztery minuty później świetne podanie otrzymał dobrze grającego tego dnia Siewiera, który został sfaulowany w polu karnym i arbiter podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Rudzki i wyrównał stan meczu, choć miał przy tym bardzo dużo szczęścia, bo bramkarz rywala miał tą piłkę na rękawicy i niewiele mu zabrakło do skutecznej interwencji. To oczywiście podrażniło drużynę przeciwną, która za wszelką cenę starała się wrócić na prowadzenie, jednak ich ataki nie przynosiły zbyt wiele, ponieważ bardzo dobrze radziła sobie nasza obrona. Wprawdzie niektóre rzuty rożne przynosiły zagrożenie, po jednym z nich groźnie uderzał zawodnik przeciwników, ale piłka zatrzymała się na górnej siatce, natomiast po kolejnym kornerze i stale głową interweniował Augustyniak. W 65 minucie jednak stało się coś niespodziewanego - długą piłkę otrzymał napastnik rywala, jednak pierwszy przy niej był nasz golkiper i już miał ją łapać, gdy wtedy napastnik wpadł w niego i wytrącił mu z rąk. Tymczasem... sędzia uznał, że to nasz zawodnik faulował i podyktował rzut karny, co spotkało się z falą protestów z naszej strony, oczywiście bezskutecznych. Zawodnik z Rozprzy pewnie wykorzystał okazję i dał swojej drużynie ponownie prowadzenie. Próbowaliśmy ruszyć do przodu mimo zmęczenia i gry w osłabieniu, strzały oddawali Rudzki czy Siewiera, ale nie były one celne. Próbowali także Czarni, między innymi groźnie uderzali z dystansu, ale dobrze interweniował Augustyniak, natomiast inny strzał minął naszą bramkę minimalnie. W 80 minucie natomiast niespodziewanie wyrównaliśmy - wykorzystaliśmy szansę w postaci stałego fragmentu. Piłkę z rzutu rożnego wrzucał Siewiera, a świetnym strzałem głową popisał się Sebastian Galewski i było 2:2. Drużyna z Rozprzy zaczęła napierać naszą bramkę, walczyła do końca i niestety udało jej się. Wywalczyła rzut wolny, dość wątpliwy, w okolicach osiemnastego, dziewiętnastego metra. Kapitan rywala uderzył świetnie, precyzyjnie, jednak bardzo dużą winę ponosi tu nasz golkiper, który ustawił się do tego strzału źle i po prostu zawalił tą bramkę. Na to nie byliśmy już w stanie odpowiedzieć, w dodatku Czarni mogli zdobyć gola numer cztery, ale ich zawodnik mając praktycznie pustą bramkę nie trafił czysto w piłkę i Augustyniak zdążył ze skuteczną interwencją. 

Na pewno wielka szkoda tego meczu, bo pokazaliśmy charakter i walkę, grając w dziesiątkę i na remis zasłużyliśmy, jednak tym razem przy indywidualny błąd bramkarza punkt nam uciekł. Miejmy jednak nadzieję, że takich błędów będzie już o wiele mniej i przede wszystkim nie będą nasz kosztować utraty punktów, które tak są nam potrzebne po słabym początku sezonu. Jednak to spotkanie daje jakieś światełko w tunelu i jest nadzieja, że będzie o wiele lepiej. Oby już w kolejnym spotkaniu z LKS Mierzyn udało się w końcu coś ugrać. Gratulacje dla Czarnych, a dla naszych zawodników podziękowania za walkę. Można obejrzeć zdjęcia z tego meczu, których autorem jest Barbara Katulska. Za ich udostępnienie klubowi z Rozprzy serdecznie dziękujemy.

GKS Czarni Rozprza - LKS Astoria II Szczerców 3:2 (1:0)

Bramki dla Czarnych: Laszczyk 19' i 65' (karny), K. Kulik 87'

Bramki dla Astorii: Rudzki 50' (karny), Galewski 80' (asysta K. Siewiera)

Skład Czarnych: B. Kulik - Misztela (90' Szczepański), Herman, Jaros, Turniak (55' Kapliński) - Stępień, Kabziński, K. Kulik, Dobrakowski (75' Kazimierski) - Kutyba (46' Jasnos), Laszczyk

Skład Astorii: Augustyniak - Galewski, Rudzki, P. Siewiera, Rojszczak - Matysiak (75' Bocian), K. Siewiera, Stępnik (78' Gasiński), Piotrowski (67' Grzybek), Yurkiv - Wańdoch (89' Soboń)

Żółta kartka: Czarni: Turniak (25', faul), Herman (51', faul), Misztela (52', faul); Astoria: Yurkiv (30', faul), Yurkiv (46', faul), Galewski (80', za zdjęcie koszulki)

Czerwona kartka: Yurkiv (46', za dwie żółte)

Sędziowie: Mecz sędziowała trójka z WS Sieradz

Widzów: ok. 25

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości