Falstart w Woźnikach

Falstart w Woźnikach

Nasza drużyna bardzo nieudanie rozpoczęła sezon 2015/2016 w piotrkowskiej klasie A. W meczu z beniaminkiem, przegraliśmy w Woźnikach z miejscową Victorią 2:4. Zagraliśmy nie najlepiej i na pewno wynik jest w pewnym stopniu odzwierciedleniem tego, co działo się na boisku.

Na mecz pojechało tylko trzynastu zawodników. Kilku nie było obecnych z powodu wakacyjnych wyjazdów, nie wzmocnił nas także nikt z pierwszej drużyny, która tego samego dnia wygrała w Radomsku 3:1. Mimo to chcieliśmy powalczyć z rywalem o jak najlepszy rezultat. Spotkanie poprzedziła mała uroczystość – obecny na meczu prezes Okręgowego Związku Piłki Nożnej, Stanisław Sipa, wręczył miejscowej drużynie puchar za awans do A-klasy oraz puchar fair play, za najmniejszą ilość kar w poprzednim sezonie. Chwilę później rozpoczęły się emocje typowo piłkarskie.

Już na samym początku uzyskaliśmy rzut rożny, jednak niewiele z niego wyniknęło i rywal wyszedł z kontrą, po której zawodnik gospodarzy próbował uderzać z 25 metra, jednak nie zaskoczył Jakuba Augustyniaka. Po chwili nasz bramkarz wykopnął piłkę, którą jednak przechwycił gracz Victorii i od razu uderzył, ale na szczęście niecelnie. Z każdą minutą przeciwnicy zaczęli osiągać przewagę, jednak zawsze jakoś radziliśmy sobie w obronie, wybijając piłki, z kolei strzały zawodników gospodarzy były niecelne. My natomiast próbowaliśmy atakować najczęściej przez środek, niestety nie przynosiło to efektów, z kolei próby skrzydłami w ogóle nie przechodziły przez rywali, którzy opanowali środkową strefę boiska i próbowali błyskawicznie przejść do ataku, a jak już zdecydowaliśmy się na grę górną piłką, to najczęściej były to zagrania niecelne. Jedno z nich stworzyło zagrożenie, jednak Piotr Szatan niepotrzebnie zatrzymał się w pewnym momencie i potem już do piłki nie zdążył. Gospodarze atakowali, szukali szansy w rzutach z autu, jednak wygrywaliśmy pojedynki główkowe. W końcu jednak nadeszła 27 minuta, kiedy to straciliśmy futbolówkę, ta została zagrana na prawą stronę, stamtąd przeszło zagranie do napastnika, który mając na plecach Ernesta Rudzkiego wyłożył piłkę nadbiegającemu zawodnikowi a ten świetnym uderzeniem w okienko wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Minęło pięć minut i beniaminek prowadził już 2:0 – tym razem to strzelec pierwszej bramki urwał się lewą stroną boiska i wyłożył piłkę jak na tacy do niepilnowanego kolegi, który z bliska wepchnął ją do siatki. Zawodnikom gospodarzy było mało i dążyli do strzelenia kolejnych goli, jednak za pierwszym razem Augustyniak zdołał zatrzymać strzał nadbiegającego przeciwnika, a następnie, po głupiej stracie i kontrze trzech na dwóch, jeden z graczy Victorii za mocno wypuścił sobie piłkę i przechwycił ją nasz golkiper. Dopiero w ostatnich pięciu minutach nastąpiło przebudzenie z naszej strony i próbowaliśmy zdobyć choć gola kontaktowego. Najpierw jednak strzał Adama Pęciaka był za słaby i bramkarz bez problemu go złapał, z kolei strzał Szatana z lewej strony boiska odbił golkiper na rzut rożny. Po nim rywale wybili piłkę, jednak pod bramką został nasz stoper, Andrzej Wroński, który później otrzymał futbolówkę i próbując się obrócić, został sfaulowany przez gracza Victorii i sędzia podyktował rzut karny. Na bramkę pewnym strzałem zamienił go Rudzki i na przerwę schodziliśmy ze stratą jednej bramki.

Drugą część meczu z animuszem zaczęła ekipa gospodarzy, która próbowała strzałami z dystansu zaskoczyć naszego bramkarza i jeden z nich był naprawdę bardzo groźny, bowiem piłka tuż przed golkiperem podbiła się na nierównym boisku i już rzucający się Augustyniak końcami palców wybił ją nad bramkę. Później zaatakowała nasza drużyna i byliśmy naprawdę bliscy szczęścia, bowiem po wrzutce Rudzkiego z rzutu wolnego główkował wprowadzony na boisko w przerwie Mariusz Soboń, ale świetną interwencją popisał się bramkarz drużyny przeciwnej. To sprawiło, że Victoria ruszyła do przodu i także miała rzut wolny, po którym zagapiliśmy się i niepilnowany zawodnik stanął przed świetną szansę, ale Augustyniak wykazał się refleksem. Gospodarze napierali jednak dalej i w końcu w 62 minucie w zamieszaniu w polu karnym jeden z naszych graczy zagrał piłkę ręką i arbiter po raz drugi w tym meczu wskazał na wapno, jednak tym razem przeciwko nam. Napastnik gospodarzy pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce i zrobiło się 3:1. Na tym jednak nasz dramat się nie skończył, bowiem za chwilę mieliśmy kolejne zamieszanie, nieudolne wybicie piłki, do której dopadł zawodnik Victorii i silnie uderzył, wybijać próbował na piątym metrze Rudzki, jednak futbolówka tylko od niego się odbiła i zmyliła naszego bramkarza, który nie był już w stanie zapobiec nieszczęściu. Nadzieję dał jeszcze zdobyty chwilę później gol – z rzutu wolnego wrzucił Rudzki, głową zgrał Soboń, a tam Szatan huknął pod poprzeczkę i dał nam drugiego gola. Kolejnych okazji było jednak jak na lekarstwo, rywale dobrze spisywali się w obronie, próba z rzutu wolnego Rudzkiego daleka była od ideału, z kolei strzał Vitalija Yurkiva minął lewy słupek bramki rywala. Gospodarze dążyli do strzelenia kolejnych goli, często jednak łapani byli na spalonym, a jak już dochodzili do pozycji strzeleckiej, to uderzali obok bramki, raz tylko w ostatniej chwili uratował nas jeszcze Rudzki. Większego znaczenia to jednak nie miało i przegraliśmy spotkanie 2:4.

Na pewno nie jest to dla nas dobry początek sezonu, bowiem nie tylko wynik jest niedobry, ale także gra daleka była od ideału. Można mówić, że boisko w Woźnikach nam nie pasowało i ciężko się na nim gra, jednak warunki były takie same dla obu drużyn. Po prostu trzeba powiedzieć wprost – mecz nam zdecydowanie nie wyszedł i trzeba się poprawić. Obyśmy w następnym meczu zaprezentowali się znacznie lepiej.

LZS Victoria Woźniki – LKS Astoria II Szczerców 4:2 (2:1)

Bramki dla Victorii: Woźniak 27' (asysta P. Górazda), P. Górazda 32' (asysta Woźniak) i 62' (karny), A. Górazda 64'

Bramki dla Astorii: Rudzki 44' (karny), Szatan 66' (asysta Soboń)

Skład Victorii: Białek – Halejak (18' Wawrzyniak), Sukiennik, Dobrakowski, Dróżdż – Kozłowski, Kubik (80' Nowakowski), Woźniak, Stalka (38' Mickiewicz) – A. Górazda (90'+1' Tuderek), P. Górazda

Skład Astorii: Augustyniak – Galewski, Wroński, Rudzki, Rojszczak – Gasiński, Pęciak (46' Soboń), Matysiak, Grzybek (70' Pabiś), Szatan – Yurkiv

Żółta kartka: Victoria: A. Górazda (30', faul), Nowakowski (87', faul); Astoria: Rojszczak (13', faul)

Sędziowie: główny: Damian Łukasiński, asystenci: Wiesław Burzyński, Tomasz Markiewicz

Widzów: 50

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości